niedziela, 8 maja 2011

Laphroaig 10 Years Old Cask (W)Strength 58.3%


Na moje nieszczęście to był jeden z pierwszych single maltów jakie próbowałem i jedyna whisky, po której zasmakowaniu mało nie zwymiotowałem. No ale to były moje pierwsze wrażenia - niedoświadczonego amatora whisky:)
Zapach po otwarciu butelki był bardzo nieprzyjemny - palona guma? szpital? Myślę sobie - spróbuje, co mi szkodzi, przecież smak musi mieć lepszy niż zapach. Pomyliłem się. W pierwszych odruchach po spróbowaniu chciałem nawet butelkę z jej zawartością wyrzucić ale szkoda mi się wydanych pieniędzy zrobiło i odłożyłem. Niech sobie leży.
Następnego dnia wrzuciłem sporą ilość lodu do szklanki i zalałem to "Lafrojgiem" i o dziwo smakowała całkiem przyjemnie. Można było nawet pod górującymi fenolowo-medycznymi smakami gumy odczuć nutę słodkiego karmelu. Finisz jest dość długi i trochę mdły.

Użytkownik Youtube, "ralfystuff", który zajmuje się recenzowaniem whisky powiedział o "strejt kasku Lafrojga", że można ją albo nienawidzić, albo kochać. Ja bym powiedział, że najpierw się ją nienawidzi, a potem można ją nawet polubić.

Ocena:
5/10
(Smak: 2; Zapach: 3)